27 listopada 2007, 08:39
Bez pracy nie ma ...
Człowiek pracuje i pracuje i co? Kupi sobie parę bardziej lub mniej zbędnych rzeczy. pocieszy się przez chwilę, może gdzieś wyjedzie... i tyle. Pracuję, pracuję i po co? To wszystko za mało na wielkie marzenia.
Rozumiem, że kolesiowi z sąsiedniego biurka bardzo zależy. W końcu musi kupić sobie wypasioą brykę, najnowszy telefon i masę innych bzdur. Już wygląda jak pajac. Opalony jak po wycieczce na Karaiby, gajerek pewnie szyty na miarę. Nie mogę już znieść jego widoku a co dopiero tego zachowania. Za wszelką cenę chce być najlepszy. Mogłabym wymienić chyba z tysiąc jego wad, tylko po co? Szkoda czasu na takiego dupka.